Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że luźno biegający pies
stanowi śmiertelne zagrożenie dla saren, dla których zima jest już wystarczająco trudną porą roku. Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez psa spoczywa na właścicielu - i niby wszyscy o tym wiedzą, a w praktyce różnie to bywa.
Bezpańskie psy, a tak naprawdę po prostu luźno biegające, czynią wiele szkód w obwodach łowieckich. Szkody wyrządzone przez zwierzęta puszczane samopas są coraz dotkliwsze. Winę za to ponoszą właściciele, którzy nie pilnują swoich czworonogów i nie zdają sobie sprawy z ich szkodliwego działania
Problem szczególnie nasila się w okresie zimy. Często właściciele psów wypuszczają czworonogi dla zabawy, żeby sobie „polowały”. Psy gonią za zwierzyną i zwykle tylko ją ranią. Ta jednak umiera z wycieńczenia albo wykrwawia się na śmierć. Pies jako drapieżnik, wnosi w łowisko wiele niepokoju. Ich „łupem” padają zające, kuropatwy, bażanty czy sarny. Niszczone są również siedliska ptaków.
Właściciele czworonogów muszą sobie zdać sprawę z tego, że psy mają instynkt łowcy. Jeżeli zostają wypuszczone, na przykład w lesie, mogą zaatakować dziką zwierzynę. Największy problem jest z sarnami, które ufnie podchodzą bliżej gospodarstw. I dlatego wśród nich jest najwięcej ofiar. Myśliwi ostrzegają, że mogą zastrzelić psa spotkanego w lesie, który atakuje leśną zwierzynę. Pozwala na to prawo. Jednak jest to ostateczne wyjście.
Poniżej filmik, jak to wygląda w praktyce: