W mijający
poniedziałek 8 kwietnia nauczyciele w całym kraju i w szkołach na Żywiecczyźnie rozpoczęli wcześniej zapowiadany strajk. Dotychczasowe negocjacje utknęły w martym punkcie, skutkiem czego nauczyciele mówią "dość".
Prawdopodobnie do rozmów włączy się premier Mateusz Morawiecki.
Czego żądają nauczyciele?
"Godnego wynagrodzenia na naszą pracę. Jesteśmy przede wszystkim oburzeni przekazem medialnym, bo w opinii publicznej nauczyciel nie zarabia źle. Nie jest też prawdą, że zarabiamy po 5 tysięcy. Nasze zarobki są o wiele niższe. Nie jest też prawdą to, że pracujemy 18 godzin tygodniowo. 18 godzin to to praca dydaktyczna, czyli przy tablicy, a w domu pracujemy o wiele więcej, co znacznie przekracza 40 godzin. Nasz strajk nie jest zwrócony ani przeciwko uczniom, ani przeciwko nauczycielom, lecz walczymy o nasz lepszy byt" - powiedziała w rozmowie z nami jedna z nauczycielek z Ciśca.
W Gminie Węgierska Górka w Szkole w Ciścu obecnych było 2 dzieci, w Przedszkolu w Ciścu - 1 dziecki, w Przdszkolu w Węgierskiej Górce dzieci nie było.
W Gminie Milówka w ZSOiT było 9 uczniów.
Przypominamy - dzień strajku jest dla nauczycieli bezpłatny!
Jutro ciąg dalszy strajku.