REKLAMA

Razem budujemy wspólną przyszłość 4

Żelazne, Diamentowe i Złote Gody w Ujsołach!

Żelazne, Diamentowe i Złote Gody w Ujsołach!

Sobota, 19 października 2019 r

. była wyjątkowym czasem dla 12 par małżeńskich, które w 2019 roku obchodziły swoje Żelazne,  Diamentowe i Złote Gody.
Po Mszy Świętej sprawowanej przez Księdza Proboszcza Grzegorza Badurę zaproszeni goście udali się do Geo-Parku Glinka, aby uczestniczyć w dalszych uroczystościach.

A tegorocznymi Jubilatami są: 

Para obchodząca jubileusz 65- LECIA POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO

  1. Państwo Bronisław i Helena Piętka

Pary obchodzące jubileusz 60 – LECIA POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO

  1. Państwo Eugeniusz i Władysława Kocoń
  2. Państwo Franciszek i Franciszka Kubiesa
  3. Państwo Tadeusz i Maria Zoń

Pary obchodzące jubileusz 50- LECIA POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO

  1. Państwo Zofia i Stefan Bryś
  2. Państwo Jan i Czesława Depta
  3. Państwo Jan i Rozalia Kocoń
  4. Państwo Stanisława i Józef Kubiesa
  5. Państwo Irena i Stanisław Miesiączek
  6. Państwo Halina i Stanisław Puzoń
  7. Państwo Henryka i Edward Ryłko
  8. Państwo Helena i Stanisław Salachna

Dla  zebranych zaśpiewała Kapela Selesz -  pod kierunkiem Pana Czesława Kobielusa, a następnie przed rozpoczęciem uroczystości wręczenia  pamiątkowych statuetek i medali Prezydenta RP głos zabrał Wójt Gminy Ujsoły - Pan Tadeusz Piętka, który po oficjalnym powitaniu Jubilatów zwrócił się do nich tymi słowami:

Ten kto był w schronisku na Lipowskiej wie, że pośród wielu obrazów na jednej ze ścian wisi zwyczajna drewniana deska, na której ktoś jakiś czas temu wypisał jedno krótkie zdanie: „w górach chodź zawsze tak, aby nie gubić znaków”. Ludzie przychodzą i odchodzą, czytają to zdanie i idą dalej; jedni o nim przez chwilę pomyślą a inni wzruszają tylko ramionami śpiesząc się, aby zdobyć kolejny szczyt. I mało kto zastanawia się nad tym skąd się wzięły te słowa i do kogo kiedyś były skierowane. Mało kto wie, że ponad 60 lat temu, w lutym 1958 roku pewnego mglistego poranka spod stóp Lipowskiej wyruszyła na jej szczyt kolejna grupa śmiałków. Najpierw szli razem krok w krok czujnie wypatrując w tej gęstej, zimowej mgle znaków wyrysowanych na drzewach. Ale później dwoje z nich zniecierpliwionych tak wolnym i nudnym marszem postanowiło iść inaczej, szybciej, bardziej brawurowo, widowiskowo, na skróty, na własną rękę. Byli bowiem wytrawnymi alpinistami i w swoim życiu zdobywali nie takie szczyty jak Lipowska. Więc poszli w tę mgłę każdy po swojemu, na własną rękę, bez kompasu, bez mapy, lekceważąc drogowskazy. Tamtych zostawili daleko za swoimi plecami i błyskawicznie zbliżali się do szczytu Lipowskiej. No i kiedy  ten szczyt mieli już właściwie na wyciągnięcie ręki nagle zgubili drogę i poszli w różne strony. Wyczerpani, ostatkiem sił dotarli do schroniska, w którym z niepokojem czekali na nich Ci, którzy doszli bezpiecznie kierując się znakami namalowanymi na drzewach. I to właśnie wtedy jeden z nich, a był nim młody biskup krakowski Karol Wojtyła powiedział krótko do lekkomyślnych wędrowców: „w górach chodź zawsze tak, aby nie zgubić znaków”.

Wielce Czcigodni Państwo Jubilaci.

I w życiu też, tak jak w górach te drogi widowiskowe, na pozór łatwe, proste i szerokie drogi pozbawione znaków i drogowskazów wcale nie prowadzą na szczyt, nie prowadzą do celu, ale zwodzą ludzi na manowce i tam ich porzucają. I jeśli można Wam dziś w tym tak pięknym dla Was dniu czegoś wyjątkowego pogratulować, to przede wszystkim tego, że w tej wspólnej wędrówce rozpisanej na tysiące nocy i dni, wędrówce, która wciąż trwa, nigdy nie ulegliście złudnej pokusie aby zostawić tego drugiego na pastwę losu i pójść samemu, na skróty, bez znaków, bez drogowskazów, aby pójść każde na własną rękę.  Przecież pewnie bywały takie chwile, bywały takie dni, kiedy brakowało sił, kiedy brakowało słów i nieraz opadały ręce, kiedy po policzku spływała łza. Nie zawsze przecież było tak pogodnie jak dziś, nie zawsze świeciło słońce, nieraz gdzieś spod Muńcoła zrywał się nagle wiatr, nieraz błysnęło, nieraz grzmotnął jakiś piorun,  z nieba lunął deszcz. Ale zawsze wtedy kiedy było ciężko, kiedy ten kolejny zakręt wydawał się już nie do przejścia był u boku ten kto przysiągł i to przysiągł na serio przed ludźmi i przed samym Bogiem: ja Cię nigdy nie opuszczę. Nigdy Cię w tej drodze nie zostawię.

Gratulujemy Wam tego i dziękujemy Wam za to.

________________

Gmina Ujsoły

Przeczytaj także

 REKLAMA