REKLAMA

Razem budujemy wspólną przyszłość 4

Kolejka przerwanych pass!
Fot. Karolina Hojny

Kolejka przerwanych pass!

Żywiecka A- Klasa rozkręciła się na dobre! 

O ile zabójcza walka o uniknięcie degradacji jest ciekawa i bierze w niej udział kilka zespołów, to o awans niemal od początku sezonu liczą się tylko trzy ekipy. Nikomu nie trzeba przedstawiać pretendentów do awansu. Starzy weterani A- Klasowych boisk z Milówki i Rajczy oraz beniaminek z Węgierskiej Górki.

Miniona niedziela przyniosła nam wiele emocji, dużo goli, ale przede wszystkim hit, jakim był mecz w Węgierskiej Górce pomiędzy miejscowym Metalem a Podhalanką Milówka. Wcześniej, bo o godzinie 11 na stadionie w Żywcu, Soła Żywiec mierzyła się z imienniczką z Rajczy! Zdecydowanym faworytem byli goście i to oni już w pierwszej minucie wychodzą na prowadzenie za sprawą Macieja Figury! Drugą bramkę strzela Kacper Najzer! Nic nie wskazywało na gola dla miejscowych i przerwanie imponującej passy 6 meczy bez straty gola piłkarzy z Rajczy! Stracony gol podziałał motywująco, a przyzwyczajeni kibice do tego, że Rajcza w tym sezonie jak wygrywa, to wysoko, oglądali jeszcze dwa, które strzelili: Kacper Czaniecki z rzutu wolnego i Daniel Lach! Końcowy wynik 1-4!

Wracając do hitu w Węgierskiej Górce. Zmobilizowani i rządni rewanżu za porażkę 1-2 na własnym obiekcie w Milówce piłkarze gości od początku spotkania pokazali, że interesuje ich tylko zwycięstwo. Strzelenie rozpoczął Damian Tomiczek. Dwa kolejne gole dla przyjezdnych zdobył Kamil Kozieł z rzutów karnych. Wysokie, ale zasłużone 0-3 do przerwy. Po zmianie stron stroną dominującą byli gospodarze. Efektem gol, a szczęśliwym strzelcem Paweł Kukioła, który w jesiennym meczu obu ekip popisał się fantastycznym golem. Dziś jak się okazało, gol środkowego obrońcy był jedynie golem ustalającym wynik meczu. Mimo że okazji na bramki nie brakowało, to jednak po raz kolejny w tej kolejce pękły dwie passy! Milówka po pięciu meczach straciła gola, a Metal po raz pierwszy w tym sezonie schodził z boiska pokonany jako gospodarz! Po raz pierwszy również Metal na własnym stadionie stracił więcej niż jednego gola! Końcowy wynik 1-3!

Po meczu krótkiego wywiadu udzielił piłkarz o mocnych nerwach i bohater, strzelec dwóch goli Kamil Kozieł: "Wielki hit. Zgadzam się. W meczu pierwsza połowa dla nas. Zdecydowanie nasza przewaga. Troszkę lepiej weszliśmy w mecz, staraliśmy utrzymywać się przy piłce i stworzyliśmy kilka sytuacji po, których już w pierwszej połowie było 0-3! W drugiej połowie, kontrolowaliśmy mecz ale jednak oddaliśmy pole gry gospodarzom. Na całe szczęście zaliczka z pierwszej połowy wystarczyła".

 Zapytany przeze mnie pomocnik, jak wytrzymać presję egzekutora rzutu karnego przy tak licznej publiczności odpowiedział krótko: " Podszedłem na luzie bez zwracania uwagi na na kibiców. Po prostu obrałem sobie plan na jeden i drugi rzut karny i się udało. Bardzo się cieszę z tego powodu ale jeszcze bardziej cieszy fakt, że pokonaliśmy lidera!"- podsumował Kamil Kozieł.

Autor: Paweł Jurasz

Przeczytaj także

 REKLAMA